Hiluxem z kapsułą mieszkalną w drodze do Mongolii?

Wasze relacje | Mongolia | 02.03.2021
Hiluxem z kapsułą mieszkalną w drodze do Mongolii?
Autor

Reklama

Chcecie dowiedzieć się dlaczego wybrałem Hiluxa? Zainspirowałem się jednym z odcinków programu Top Gear. Jeśli nie oglądaliście, to koniecznie obejrzyjcie „Killing a Toyota”. W brytyjskim programie ten japoński pick-up katowany niemiłosiernie odpalał zawsze. Skuszony legendą bardzo szybko stałem się właścicielem takiej Toyoty w VII generacji.

 
Czy auto spełniło moje oczekiwania? Jeśli jesteście ciekawi jak przebiegała moja podróż ku bezkresom Mongolii, zapraszam do lektury.

Jak przygotować Hiluxa do podróżowania bezdrożami?

Mogę zaryzykować stwierdzenie, że znaczna część osób lubiących wyprawy w nieznane obszary z dala od cywilizacji, decyduje się na Nissany Patrole, Land Rovery Discovery lub Defendery. Ja także zastanawiałem się nad podobnym rozwiązaniem, ale ostatecznie nabyłem Toyotę Hilux, rocznik 2007, z przebiegiem 142 000 km. Pojazd został przygotowany do terenowych przepraw poprzez podniesienie na zawieszeniu o 2” oraz z utwardzeniu zawieszenia z tyłu +400kg i przodu 80kg. Dodatkowo na bezdrożach wspomaga nas fabryczny napęd 4x4 + reduktor, uzupełnione o blokadę tylnego mostu ARB. Bardzo ważnym elementem są także osłony podwozia, orurowania pod Hi-lift oraz wyciągarki 5,5 T. Całość stoi na 32” oponach AT BFGoodrich.


Kolejnym krokiem było zadbanie o komfort podróżowania. Przeglądając informacje w internecie, natknąłem się na rozwiązanie, które zapewnia wyższy standard podróżowania, także bezdrożami. Mowa tu o kapsułach mieszkalnych montowanych na samochodach typu pick-up. Takie też rozwiązanie ostatecznie wybrałem.

O ile wybór samochodu był łatwą decyzją, ponieważ Hilux kusił obietnicą bezawaryjnej jazdy, o tyle z kapsułą było już znacznie trudniej. Na polskim rynku jest to bardzo niszowy produkt, dodatkowo niestety stosunkowo drogi. Miałem jednak sporo szczęścia - stałem się szczęśliwym posiadaczem używanej kapsuły Geocamper wyprodukowanej przez firmę z Kaliningradu. Po małym doposażeniu w akumulatory o łącznej pojemności 160Ah, system solarny, termę ciepłej wody, kapsuła była gotowa. Pozostało jeszcze znaleźć miejsce na 3 kanistry 20l oraz drugie koło zapasowe. Wybór padł na tył samochodu i mocowanie do tylnej belki. Pojazd był gotowy do pierwszej poważnej wyprawy do Mongolii. Przebieg trasy możecie zobaczyć na mapie poniżej.

Podróż rozpoczęła się 1 czerwca 2019 r., po dwóch latach przygotowań, które obejmowały zakup samochodu i kapsuły, a także ich przystosowanie do wyprawy. Czasu mieliśmy niewiele, bo zaledwie 30 dni. Do pokonania imponujące 17 tys km. Dziennie pokonywaliśmy od 700 do 1000 km, przejeżdżając 6 stref czasowych. Hilux sprawował się doskonale. Nawet przy spędzaniu w fotelu 12-14 godzin dziennie pojazd był bardzo komfortowy. Odpowiedni odpoczynek i dobry sen po całym dniu w trasie zapewniała nam zamontowana kapsuła. Uwierzcie mi, w takich chwilach docenia się funkcjonalność takiego rozwiązania.

 
W końcu dotarliśmy do przejścia granicznego z Mongolią – Tashanta. W tym miejscu kończy się droga, jaką znamy z europejskich realiów. Wjeżdżając w Kraj Ałtaju, prędkość podróżna miejscami spada do 10-20km/h. W ciągu całego dnia pokonaliśmy 170km. Po przejeździe przez „most” (link) rozbiliśmy obóz. Cudem unikneliśmy aresztowania, ponieważ okazało się, że wkroczyliśmy w strefę nadgraniczną. Po przekazaniu skromnych upominków, pozostaliśmy wciąż na wolności...

Kolejne dni były próbą dla Toyoty wraz z garbem, który dźwiga. Na naszej drodze napotkaliśmy góry, płaskowyże, przeprawy przez brody, małe wioski oraz większe miejscowości. Nie mogło nas też zabraknąć w Karakorum – stolicy byłego imperium Mongolskiego.

Z Mongolii wyjechaliśmy po kilku dniach. W drodze powrotnej obowiązkowym punktem na naszej mapie był Bajkał, a dokładniej wyspa Olchon na tym jeziorze. Spędziliśy tu 3 dni biwakując. Niestety nieuchronnie zbliżył się czas powrotu. Wracając, zwiedzamy Moskwę, Kijów, Kamieniec Podolski oraz Lwów.

Tego lata Hilux z kapsułą towarzyszył jeszcze mojej rodzinie w trakcie wyjazdu do Rumunii.

 
W tym roku osoby które skorzystały z wynajmu zestawu z kapsułą zwiedziły już Francję, Litwę, Łotwę, Estonię, Francję (Korsykę), Słowację i oczywiście Polskę. Kolejne zarezerwowane kierunki to Rumunia, Skandynawia (zimą), są również plany na Rosję i Mongolię.

Reklama

Autor
Obiekt

To może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Aby dodać komentarz, prosimy się zalogować.